Slalomem przez pas startowy

 

 

 

Deszczowy listopadowy poranek odstraszał przed wychodzeniem z domu. Mokro, zimno, wietrznie, ponuro. Brrr!!!

Ale my mamy zaproszenie od nowego przedstawiciela marki SAAB w Polsce, firmy Polar Import Polska na zaplanowaną właśnie na 6 listopada prezentację nowego modelu Saab 9-5.

Jak magnes działa też informacja, że oprócz jazd sportowych testowych na torze nowym Saabem Aero  będzie można po raz pierwszy w Polsce zobaczyć w akcji znany nam z Saab Festival 2007 Saab Performance Team. Nie zważając więc na niepogodę umawiamy się na lotnisku Bemowo - Marek szarym dwusuwem, Krzysztof czerwoną V4-ką i Hubert z Frankiem pomarańczowym Sonettem.

 

 

Na miejscu już czekają ustawione w szeregu nowiutkie Saaby 9-5: trzystukonne narowiste Aero XWD do prób sportowych na płycie lotniska i łagodniejsze ale też bardzo mocne (190 KM) diesle do jazdy po mieście.

Ale zanim wsiądziemy za kierownice nowych Saabów ustawiamy swoje klasyki pod robiącym za lotnicze tło srebrnym "Antkiem", w towarzystwie dwóch czerwonych 9-3 Saab Performance Team. Wszystkie auta budzą spore zainteresowanie uczestników. Jest jak zawsze: klasyczne Saaby są oblegane, w ruch idą aparaty i kamery.

Wysłuchamy jeszcze prezentacji nowego modelu i już na mokrą płytę lotniska wyjeżdżają dwa czerwone Saaby 9-3. Prowadzone pewną ręką swych kierowców prezentują bardzo efektowną wiązankę ewolucji: nawroty, piruety, jazdę przodem, tyłem, bokiem... Pomimo mokrej, śliskiej nawierzchni Saaby suną jak po sznurku.

Dziesięciu szczęśliwców, którzy mieli szczęście w losowaniu (wśród nich także Krzysztof Cybulski) dostają jeszcze poteżny zastrzyk adrenaliny w postaci przejazdu z kierowcą Saab Performance Team. Może się zakręcić w głowie!

Czas na testy sportowe. Wsiadamy do trzystukonnej bestii, Saaba 9-5 Aero XWD z napędem na cztery koła. Szerokie opony, ogromna moc i mokry beton lotniska - to połączenie nie wróży dobrze. Ale inżynierowie Saaba dobrze wypełnili swoje zadania. Zaczynamy doceniać jesienną aurę, która pozwala odkryć wszystkie zalety auta. Nowy Saab zachowuje się jak przyklejony do nawierzchni ani na chwilę nie daje wyprowadzić się z równowagi. Lekko i pewnie pokonuje trasę slalomu i "test łosia".

 

 

Z okrążenia na okrążenie jadę coraz szybciej (co zaświadczyć może Marek - robi zdjęcia z tylnej kanapy i rzuca nim na prawo i lewo niemiłosiernie) ale 9-5-ka wciąż prowadzi się pewnie, precyzyjnie i bezpiecznie. Nawet gdy naprawdę mocno dociskam gaz na łuku lub w slalomie i auto sunie lekkim poślizgiem to nadal jest dziecinnie łatwe do opanowania. W kategorii "prowadzenie i właściwości jezdne na mokrym" zasługuje na najwyższe noty. To zdanie podzielają też inni uczestnicy testów. Nowy Saab pozwala każdemu poczuć się mistrzem kierownicy.

Żałujemy, że nie ma z nami Krzysztofa Rozneblata i Tadeusza. Ci by nam dopiero pokazali!

Podczas lunchu miła pogawędka z kierowcami Saab Performance Team. Obaj panowie mają przeszłość rajdową. Startowali w latach 70. i 80. Saabami V4. Komplementują bardzo to auto jako wspaniałą maszynę do wygrywania, sprawdzającą się zwłaszcza w warunkach zimowych. W Saab Performance Team występują od samego początku. Pierwsze występy w 1987 roku zaliczyli jeszcze z udziałem Erika Carlssona!

Okazuje się, że jeden z nich, Kenneth Backlund jest tegorocznym zwycięzcą i ubiegłorocznym zdobywcą drugiego miejsca w słynnym rajdzie klasyków Midnight Sun Rally.
Nie możemy sobie odmówić wypróbowania naszych maszyn na torze. Za zgodą obsługi i przy żywym aplauzie publiczności wykonujemy z Markiem kilka ostrych rund 96-ką i Sonettem. Oba auta udowadniają, że ich zawieszenia i układy jezdne słusznie uważano kiedyś za ścisłą czołówkę światową.