- Dawno, dawno temu
- Forza Italia 2008
- Izrael
- Landl 2008
- Museu do Caramulo, Portugalia
- Noc muzeów 2008
- ”Niespełnione nadzieje Polskiej motoryzacji”
- Muzeum Motoryzacji
- Norblin 2008
- Bawaria 2007
- Białoruś
- Classic Expo Salzburg 2007
- Essen 2005
- Fiat 126p w terenie
- Magia dawnych aut
- Na ulicach Lizbony
- Padwa 2007
- Planai Classic 2008
- Skansen w Kuligowie
- Tuchola 2007
- Walka techniki z przyrodą
- Wyprawa na Ukrainę
Bawaria 2007
admin, Pią, 2008-03-21 12:43
Jesień 2007 w lusterku wstecznym. – Wrzesień - Bawaria
Przeglądając któryś raz wrześniowy „Oldtimer Markt” wpadła mi w rękę solidnie wyglądająca ulotka informacyjna: Oltimertage Fürstenfeld 22-23 września.Spojrzałem
w kalendarz, 23. to jutro... Z zamieszczonej na wkładce mapki wynikało, że impreza odbywa
się w sąsiedniej Bawarii około 20 kilometrow na zachód od Monachium. Po krótkiej konsultacji z żoną, i obejrzeniu prognozy pogody zdecydowaliśmy się pojechać. Niecałe
trzy godziny jazdy po niezbyt zatłoczonej autostradzie opłaciły się. Fürstenfeldbruck
to typowe, schludne bawarskie miasteczko, które tego dnia zostało opanowane przez
miłośników klasycznej motoryzacji. Odbywającą się po raz trzeci wystawę zorganizowano
na terenie forum wystawowego na obrzeżach miasta. Bardzo dobrze zorganizowana baza
parkingowa spowodowała, że bardzo szybko dotarliśmy na miejsce. Już przed wejściem dało się zauważyć, że frekwencja dopisała. Po opłaceniu 10 Euro weszliśmy na teren.
Okazało się, że jesteśmy na gruntach po dawnym klasztorze, obok wielkiego kościoła w stylu
barokowym. Zaraz przy wejściu, w ogrodach rozlokowały się w formie pikniku ekspozycje klubowe: VW, Ford, Citroen, Mini. W dalszej części, w świetnie zaadaptowanych do celów wystawowych zabudowanich poklasztornych poustawiano niezliczoną ilość straganów z literaturą, modelami, częściami, akcesoriami, narzędziami , ubraniami, itd., praktycznie z wszystkim, co mogą potrzebować hobbiści klasycznej motoryzacji. Na
specjalny parking, gdzie właściciele pojazdów klasycznych mogli je wyeksponować, wjechało ponad 1100 aut. Na łące przy okalającej obiekt fosie stanęły
najbardziej okazałe eksponaty. Mogliśmy je obserwowac z ogródka restauracji, w atmosferze
oktoberfestu popijając białe pszeniczne piwo i jedząc białe bawarskie kiełbaski. Kombinacja
zapachów benzyny, spalin, piwa, kiełbasek i świeżych precli spowodowała specyficzną atmosferę, i tylko chęć obejrzenia pozostałych ekspozycji, oraz droga powrotna pozwola nam opuścić to miejsce. Frekwencja odwiedzających oraz ilość i różnorodność pojazdów dowiodła, że klasyczna motoryzacja posiada w Bawarii podobnnie liczną armię zwolenników, jak odbywający się w tam samym czasie w Monachium festiwal piwa Oktoberfest.
w kalendarz, 23. to jutro... Z zamieszczonej na wkładce mapki wynikało, że impreza odbywa
się w sąsiedniej Bawarii około 20 kilometrow na zachód od Monachium. Po krótkiej konsultacji z żoną, i obejrzeniu prognozy pogody zdecydowaliśmy się pojechać. Niecałe
trzy godziny jazdy po niezbyt zatłoczonej autostradzie opłaciły się. Fürstenfeldbruck
to typowe, schludne bawarskie miasteczko, które tego dnia zostało opanowane przez
miłośników klasycznej motoryzacji. Odbywającą się po raz trzeci wystawę zorganizowano
na terenie forum wystawowego na obrzeżach miasta. Bardzo dobrze zorganizowana baza
parkingowa spowodowała, że bardzo szybko dotarliśmy na miejsce. Już przed wejściem dało się zauważyć, że frekwencja dopisała. Po opłaceniu 10 Euro weszliśmy na teren.
Okazało się, że jesteśmy na gruntach po dawnym klasztorze, obok wielkiego kościoła w stylu
barokowym. Zaraz przy wejściu, w ogrodach rozlokowały się w formie pikniku ekspozycje klubowe: VW, Ford, Citroen, Mini. W dalszej części, w świetnie zaadaptowanych do celów wystawowych zabudowanich poklasztornych poustawiano niezliczoną ilość straganów z literaturą, modelami, częściami, akcesoriami, narzędziami , ubraniami, itd., praktycznie z wszystkim, co mogą potrzebować hobbiści klasycznej motoryzacji. Na
specjalny parking, gdzie właściciele pojazdów klasycznych mogli je wyeksponować, wjechało ponad 1100 aut. Na łące przy okalającej obiekt fosie stanęły
najbardziej okazałe eksponaty. Mogliśmy je obserwowac z ogródka restauracji, w atmosferze
oktoberfestu popijając białe pszeniczne piwo i jedząc białe bawarskie kiełbaski. Kombinacja
zapachów benzyny, spalin, piwa, kiełbasek i świeżych precli spowodowała specyficzną atmosferę, i tylko chęć obejrzenia pozostałych ekspozycji, oraz droga powrotna pozwola nam opuścić to miejsce. Frekwencja odwiedzających oraz ilość i różnorodność pojazdów dowiodła, że klasyczna motoryzacja posiada w Bawarii podobnnie liczną armię zwolenników, jak odbywający się w tam samym czasie w Monachium festiwal piwa Oktoberfest.
Leszek Solski











