- Życzenia na Nowy Rok
- 'Pierwsze Klubowe Spotkanie Zimowe
- Czerwcowa wizyta Szwedów
- Już jest Stowarzyszenie SAAB-GT Classic
- Krakowska Noc Muzeów 2013
- Leopolis Grand Prix 2013 - relacja
- Mail od Matsa Lenngrena
- Muzealne rajdowanie
- Saabami w świat – wyprawa na Saab Festival 2013
- Saab GT-Classic w Mieście Łodzi
- Stowarzyszenie Saab GT Classic
- Szwecja. Trollhattan. Saab Festival 2013
- Tadeusza SAABy
- 60 lecie rozpoczęcia produkcji SAABa
- Relacja ze startu Rajdu Monte Carlo Historique
- 26th International SAAB Club Meeting 2008 Latvia
- Första Riksträffen av Veteransaabar, Krosinko 8-10 maj
- Automobilista nr 111. Pierwszy Krajowy Zjazd Zabytkowych Saabów, Krosinko 8-10 maja
- Fabryczka 2010
- Młody Technik 1974r.
- Od samolotu do samochodu
- Pamięci Joanny Lidii Brodnickiej
- Rygas Motomuzejs
- Saabem do ślubu
- Moje Saaby
- Festiwal Saaba 2007
- 50 rocznica zwycięstwa Erica Carlssona w RMC
- A letter to Saab Clubs
- Automobilista 05/2010
- Galeria Targi Sztuki
- Historia szwedzkiego przemysłu motoryzacyjnego
- III Zjazd Zabytkowych Saabów, Mosina 2012
- III Zjazd Zabytkowych Saabów w Mosinie
- Krotki nos, długi nos
- Książka "Saab" D. Kamiński
- Księga gości wystawy
- Ljungbyhed 2006
- Moje Trollhattan 2007 (My Trollhattan 2007)
- Mosina 2012
- Muzeum Saaba odkupione
- Ryglice 2009 - relacja Krzysztofa
- Rynek samochodów zabytkowych w Niemczech
- Saab (Översättning från polska)
- SAAB-bilar i Mosina
- Saab 9-3 Turbo X
- Saab Art That Is Simply Amazing-Marek Maest
- Saabem z Kazimierza do Gdańska
- Saab maniac
- Saab po japońsku
- Saab w Wołominie
- Samochody Leszka (Leszek's cars)
- Stara miłość nie rdzewieje
- Szlakami i bezdrożami wielkopolskiej przyrody
- Upadek Muzeum Saaba w Trollhatan
- Vikingen
- W kuchni i w salonie (Wizyta u Erika Carlssona)
- Wyprawa do Szwecji 2006
- Wywiad z Martinem Sailerem
- Zamknięcie wystawy w Wołominie
- Zaproszenie - III Zjazd Zabytkowych Saabów w Mosinie
- Z cyklu: w koszulkach z Mosiny dookoła świata. Dziś: Michigan
Od samolotu do samochodu
admin, Pon, 2008-11-24 08:36
„Wieści podwarszawskie” nr 44 2 XI 2008
Od samolotu do samochodu
Założona w 1937 roku firma ze Szwecji początkowo zajmowała się produkcją samolotów, łodzi, wodolotów a nawet ultralekkich przyczep kempingowych. Stając w obliczu braku zamówień wojskowych w okresie powojennym, postanowiono stworzyć w jej strukturach dział motoryzacyjny. Przedsięwzięcie, choć karkołomne, szybko postawiło firmę na nogi. Zaledwie w rok po uruchomieniu produkcji seryjnej Saab stał się jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek samochodów na świecie. Do dziś jego kolejne modele uważane są za kamienie milowe rozwoju motoryzacji.
Od samolotu do samochodu
Svenska Aeroplan Aktie Bolaget, fabryka samolotów wojskowych, znana
w świecie pod skrócona nazwa SAAB w 1949 roku rozpoczęła seryjną produkcję samochodów osobowych nie mając w tej dziedzinie wielkiego doświadczenia. Wystarczy wspomnieć, że pośród zespołu 16 konstruktorów pierwszego modelu, tylko dwóch posiadało „Prawo jazdy”.
Ursaab
Model nadwozia nowego samochodu po raz pierwszy pokazano kierownictwu firmy 15 kwietnia 1946 r. Ciekawostką jest to, że prototyp nadwozia w skali 1:1 wykonany całkowicie z drewna zaprezentowany jedynie dyrekcji fabryki, na prezentacji wysmarowano lśniącą pastą do butów w kolorze czarnym. W niczym to nie przeszkodziło, że już jesienią tegoż roku podjęto decyzje o budowie kilku testowych modeli nieco go zmieniając. Pół roku później zdecydowano o produkcji na szeroką skalę samochodu dla klasy średniej będącego konkurencją do Volvo.
Interesującym wydaje się także to, że już w 1946 roku zbudowany w skali 1:10 model trafił do tunelu aerodynamicznego, gdzie badano jego współczynnik oporu powietrza. W trakcie nowatorskich (jak dla samochodów) pomiarów okazało się, że ów współczynnik wynosi zaledwie 0,32, co jest bardzo dobrym wynikiem nawet i dziś.
10 czerwca 1947 r. w stołówce zakładowej siedziby firmy w Linköping, „Ursaaba”, bo tak nosił nazwę, zaprezentowano dziennikarzom, który natychmiast spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem.
12 grudnia 1949 roku podjęto decyzję o produkcji seryjnej, nieco zmodyfikowanego Ursaaba, noszącego nazwę Saab 92. Oznaczenie “92” było w istocie kolejnym numerem po serii projektów cywilnych samolotów. Saab 91 - to 2-miejscowy samolot treningowy, a Saab 90 – z kolei był 24-miejscowym samolotem pasażerskim.
Ciekawostką dotyczącą modelu 92 jest to, że wszystkie auta produkowane aż do 1952 roku były w jednym butelkowo - zielonym kolorze za sprawą znacznych ilości zgromadzonego w magazynach (wojskowego) lakieru. Podobnie rzecz dotyczyła koloru felg pojazdów, w których barwa szara, zmieniła się dopiero w roku 1978.
SAAB 92, był pieci-miejscowym, dwu-drzwiowym sedanem napędzanym silnikiem dwusuwowym o pojemności 764 ccm. Przypominał bardziej samolot niż samochód.
Budując pojazd postawiono na nowatorskie rozwiązania i doświadczenie zdobyte w lotnictwie. Nic zatem dziwnego, że już w kilka lat od uruchomienia produkcji okazało się, że Saab prowadzi w rankingu nowoczesności. W 1952 roku, ustanowił jeden ze standardów, przenosząc bak paliwa z przodu, umieszczając go nisko pomiędzy tylnymi kołami.
Wzór godny naśladowania
Model 95 był pierwszym w historii firmy samochodem z nadwoziem typu kombi. Jakże niecodzienny w swym wyglądzie nawet dziś. Nieduże kombi o dwojgu drzwiach i ostrych krawędziach (skrzydełka na tylnych błotnikach) wyglądające na pozór na nieco futurystycznie, wzbudza emocje na drogach po dziś dzień. Mimo niecodziennego wyglądu, spełniał niemal wszystkie wymagania potencjalnych użytkowników, stając się przy tym autem niezwykle użytkowym, głownie rodzinnym.
Po raz pierwszy został przedstawiony publicznie w maju 1959 r. Początkowo dwoje drzwi otwierało się pod wiatr (niczym w pierwszych modelach Syrenek).
Wypracowane przez konstruktorów rozwiązania pozwoliły umieścić w SAABie 95 trzeci rząd foteli. W zasadzie rozkładaną ławkę (głównie dla dzieci, siedzących tyłem do kierunku jazdy) powodując tym samym możliwość przewozu 7 osób. Mankamentem tego rozwiązania był całkowity brak możliwości przewozu bagażu.
Początkowo pod maską 95. instalowano 3-cylindrowy z trzema gaźnikami, dwusuwowy silnik o pojemności 841 ccm i mocy (38 KM) uzyskując przyspieszenie od 0-100 km/h w 23 sek. Prędkość maksymalna wynosiła 125 km/h. Samochód posiadał dobrze działającą 4 stopniową, manualną skrzynię biegów z wolnym kołem.
W 1960 dokonano pierwszej większej modernizacji nadwozia modelu 95 mocując drzwi zgodnie z kierunkiem jazdy. Rok później zdecydowano się na głębszą modernizację zmieniając wygląd tylnej części dachu. Stworzono swoisty spoiler, którego zadaniem jest kierowanie powietrza na tylną szybę. Innowacja ta miała na celu poprawę bezpieczeństwa dzięki osiągnięciu lepszej widoczności z tyłu. Inną zmianą było zastosowanie uchylnych szyb bocznych.
W roku 1965 model przeszedł kolejne ewolucje. Ich powodem chęć zmiany silnika na mocniejszy widlasty czterocylindrowy o pojemności 1498 cmm pochodzący od Forda Taunusa 12 M. Najbardziej widoczny stał się zatem przedłużony przód nadwozia, „longnose” i poszerzony wlot powietrza. Niejako przy okazji zastosowano hydrauliczne sterownie sprzęgłem i nową pompę paliwa. Rownocześnie więc produkowano SAABa 95 z silnikiem dwusuwowym i silnikiem V4. Wspomniana chęć zastosowania mocniejszej jednostki napędowej była jedynie swoistym uzupełnieniem gamy proponowanych silników.
W dwa lata później montowano już tylko silniki benzynowe V4 pochodzące od Forda tyle tylko, że całkowicie zmodernizowane przez konstruktorów ze Skandynawii. To one znacznie poprawiły dynamikę auta, powodując zmiany najważniejszych parametrów. Osiągały moc 65 kM powodując przyspieszenie pojazdu 0-100 km/h w 22 s, zwiększając prędkość maksymalną do 145 km/h.
Wygląd modelu 95 zmienił się istotnie dopiero w roku 1968. Szyba przednia była wyższa o 7 cm. Chromowaną obręcz sygnału dźwiękowego zastąpiono dźwignią przy kierownicy, która steruje także pracą wycieraczek i spryskiwacza przedniej szyby. Deska rozdzielcza wzbogaciła się o nowy wskaźnik (sygnalizację świetlną awarii układu hamulcowego. Zmienił się także kształt zegarów z prostokątnych na okrągłe.
Rok 1978 był ostatnim, w którym produkowano model 95. Ostatnie nadwozie typu kombi zeszło z taśmy produkcyjnej 23 lutego 1978 r. Od pierwszej prezentacji w roku 1959 wyprodukowano 110.527 sztuk modelu 95 z tym, że ostatnie modele produkowane były w wersji 5 osobowej.
Zasłużony
Saab 95 z pewnością wpisał się w dziejach motoryzacji jako pojazd wnoszący wiele zmian konstrukcyjnych, które na stałe weszły do samochodowego kanonu. W roku 1962 zastosowano w jego wyposażeniu standardowym pasy bezpieczeństwa, dwuobwodowy system hamulcowy czy też stacyjkę zapłonu, która uniemożliwiała wyjęcie kluczyka na „biegach do przodu”. W 1969 roku samochód wyposażono w układ wspomagania hamulców a przednie fotele otrzymały zagłówki. W rok później pojawił się automatyczny wyłącznik świateł, działający w momencie wyłączania zapłonu i wycieraczki przednich reflektorów. W roku 1972 dołączono do wyposażenia standardowej 95. elektryczne ogrzewanie fotela kierowcy. To rozwiązanie miało powstać za sprawą jednego z zacnych konstruktorów firmy, który od miesięcy narzekał na ból pleców. Urządzenie grzewcze włącza się automatycznie po uruchomieniu silnika w sytuacji, gdy temperatura na powierzchni fotela jest poniżej 14 stopni C i wyłącza, gdy temperatura przekracza 27,5 stopnia C.
Saab 95 V4
Prezentowany Saab 95V4 z 1974 roku, należy od przeszło dwóch lat do mieszkańca Wołomina. Sympatyka marki i osobę, która nie kryje zadowolenia z faktu posiadania tak znakomicie odrestaurowanego egzemplarza. Pojazd przyjechał do nas ze Szwecji trafił do Kańczugi a stąd na wołomińskie podwórko.
- Kupiłem go w Kańczudze, małej miejscowości pod Łańcutem, miejscu gdzie Eugeniusz Wilk przywraca marce „drugą młodośc”. Robi to na tyle dobrze i sprawnie, że do jego warsztatu często przyjeżdżają Skandynawowie, nie mogący nadziwić się jego fachowości i dokładności pracy. To tu samochody są rozbierane i ponownie składane według najlepszych wzorców - mówi właściciel prześlicznego Saaba. - Miejsce to działa niczym fabryka samochodów, tyle tylko że klasycznych - dodaje z dumą. W działalności tej wspiera go przyjaciel Tadeusz Kwiatek, znakomity znawca marki SAAB w Polsce. Wokół nich skupiła się duża grupa posiadaczy SAAB-ów (klub SAAB – GT Classic) i dzięki temu miasteczko postrzegane jest jako ogólnopolskie centrum sympatyków SAAB-a.
- Od dawna chciałem zakupić jakiś klasyczny pojazd, długo zastanawiając się jaki? Miałem, co prawda Skody: Tudor, Octavia, stojące od jakiegoś czasu na podwórzu, ale to nie było to, szukałem czegoś bardziej oryginalnego. W miesięczniku „Automobilista” przeczytałem artykuł o SAABie 95 napisany przez Dariusza Kamińskiego. Zaintrygował mnie świetny wygląd i stan techniczny opisanego modelu. Dostrzegłem też ogłoszenie, które zachęcało do pojechania w okolice Łańcuta.- opowiada właściciel przepięknej 95.
- Do dziś mój SAAB przejechał zaledwie 115 tys. km i nie jest to zbyt duży przebieg, gdyż gros samochodów tego modelu z powodzeniem przemierza sześć razy tyle kilometrów bez remontu silnika - opowiada właściciel, który w kilka sekund później uruchamia wspaniale brzmiący silnik V4.
- W Saab-ach stosowane są tylko najlepsze rozwiązania. Doskonałe materiały, lotnicza precyzja robi swoje i wzbogaca markę. To doskonałość i dbałość o bezpieczeństwo a także konstruktorska innowacja - mówi Marek. Wie, że ma czym się chwalić, bowiem piękno tego samochodu dostrzeżono na wielu pokazach zagranicznych, choćby International Saab Club Meeting. Co prawda rocznie przejeżdża nim zaledwie 3 - 4 tys. km, ale zawsze jest to droga usłana powodzeniem.
- Mój Saab nie jest samochodem do sprzedania, on zostaje w rodzinie. Cenię go za niezawodność, przewidywalne zachowania podczas jazdy, bezpieczeństwo, które mi zapewnia, wytrzymałość i atrakcyjności, na którą zwraca uwagę wielu innych kierowców. Byłem nim dwa razy w Szwecji, w tym roku na Łotwie bez najmniejszych problemów technicznych. To samochód dla rodziny, typowo turystyczny i najpiękniejszy - opowiada na zakończenie właściciel Saaba 95V4.
Marek Chrzanowski
za zgodą autora i redakcji „Wieści podwarszawskich”